Jesień przyszła do nas w pełni. Na barce ogrzewanie pracuje na pełnych obrotach. W nocy agregat Łosia ledwie wytrzymywał obciążenie. Rankiem łączymy się z lądem przewodem 230 Volt. Dzięki temu nie ma już problemów z ogrzewaniem. Napełniamy zbiorniki wody pitnej w pobliskiej marinie, korzystamy też z prysznica na koszarce. Dzięki uprzejmości kpt. Wiesława Zabawy podpływamy pchaczem Łoś na śluzę Łabędy żeby uzupełnić prowiant w pobliskim sklepie. Przy okazji odwiedzamy restaurację. Wieczorem wraz z szefową gliwickiej mariny organizujemy wieczór Kapitański, dyskusję na temat żeglugi śródlądowej oraz zabytków techniki Odrzańskiej Drogi Wodnej. Dzień kończymy pokazem filmu Kapitańskie Opowieści. Warsztaty modelarskie, plastyczne.