Niedziela. Ruch na barce słaby. Do wieczora wchodzi co najwyżej 100 osób. Przeprowadzam wywiad z kpt. Teodorem Hawrylukiem. Po południu mam wypadek. Spadam na pokład. Opatruje mnie WOPR i nowosolski szpital. Z powodu silnego stłuczenia okolicy łopatki nie mogę ruszyć ręką. Minie. Przyjeżdża Mariusz z Markiem, ustalamy plan na poniedziałek.
Będzie ciężko. Na barce wszystko gotowe. Na ekranie ok. 22 wyświetlamy film.