Sobota. Stoimy w Słubicach. Odpoczywamy. Ruch od rana do wieczora niewielki. Raptem kilkadziesiąt osób, połowę odwiedzających barkę stanowią Niemcy, mieszkańcy Frankfurtu, ale pojawili się również żeglarze, ratownicy wodni z Lipska. Zajmuje się nimi Maciej i on ma tego dnia najwięcej roboty. Inni leniuchują, wyjąwszy niestrudzonego kapitana, który non stop opowiada o barce. Wieczorem wypełniamy zbiorniki woda pitną i technologiczną. Kończymy dzień o północy, projekcjami filmów z pokładu barki. Korzystamy z możliwości kąpieli w budynku RZGW, Jakub prowadzi nocne loty dronem. Rano będziemy mogli włożyć na strony internetowe nowy film.
