All for Joomla All for Webmasters

30 wrzesień 2018 - niedziela

Czas pożegnań. Rano wychodzimy z Krapkowic. Pogoda dopisuje. W Opolu z pokładu schodzi Magda. Mijamy Dobrzeń, dochodzimy do Oławy. W śluzie schodzą z pokładu Marek i Marcin. W dolnym awanporcie stajemy na noc. Próbujemy oglądać telewizję. Rozpacz, a może odnowy krok pierwszy. Ku skundleniu. Rozmawiamy o strajku złóg pchaczy OT Logistics. Obudziły się z ręką w nocniku, a przecież mogli pobierać wynagrodzenie awansem, przykład biorąc z Tauronu. Ale na serio. Strajk jak strajk, o wynagrodzenia nie wypłacane od wielu miesięcy. Czyżby załogi nie znały geografii, nie wiedziały, że znajdują się na polskich wodach, w państwie dobrej zmiany, w państwie prawa?

Wracamy do codzienności, po pracowitych 12 dniach. Przez ten czas przyjęliśmy na pokładzie 24 klasy szkolne we Wrocławiu, 12 w Brzegu, 15 w Opolu, 17 w Kędzierzynie-Koźlu, 24 w Gliwicach i 20 w Krapkowicach. 112 klas, niemal 3000 uczniów, a wiele grup podejmowaliśmy po południu, jak 110-osobową z partnerskiej dla Krapkowic świętokrzyskiej Morawicy. Przy i na barce odbyło się 6 koncertów muzyki szanty i nie tylko. Wieczorami, na postojach, prowadziliśmy projekcje filmowe, na ekranie montowanym na barce, we Wrocławiu, w Brzegu, Opolu, Kędzierzynie-Koźlu, Gliwicach, Krapkowicach. Weronika i Szymon prowadzili warsztaty filmowe i fotograficzne, Ad hoc zapraszaliśmy maluchy do mini-konkursów, a z zapałem uczestniczyły w warsztatach modelarskich, kleiły kartonowy model Nadbora, malowały, rysowały. Magda i Mariusz opowiadali o życiu i pracy na odrzańskich statkach, zapraszali maluchy do zabawy „Jestem żeglarzem”, przybliżali baśnie i legendy wodniackie, Viadrusa – patrona Odry. Odwiedzali nas weterani żeglugi odrzańskiej, jak Norbert Sapok, z wodniackiego, śląskiego rodu Sapoków, który dał Odrze dziesiątki szyprów i wodniaków. Odwiedzali nas dziennikarze lokalnych mediów, radia i telewizji, materiał z Krapkowic znalazł się nawet na antenie ogólnopolskiej, mimo, że nikt nie zginął, nikt się nawet nie pokaleczył, wyjąwszy może Marcina i Marka – bosmana, którzy rozluźnieni bliskim zakończeniem rejsu pospadali ze schodni, nie do wody – do ładowni. Na szczęście przeżyli. Nic się im nie stało, a jednak, mimo to, telewizja zauważyła naszą barkę, Odrę.

Czy ponad 10.000 mieszkańców miast nadodrzańskich, którzy nas zauważyli to dużo, czy mało, czy wysiłek włożony w przygotowanie i prowadzenie rejsu Odrzańskiej Odysei wart jest uwagi?

Możliwy był dzięki wsparciu ze strony Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, dzięki zaangażowaniu w realizację projektu ze strony Gminy Krapkowice i burmistrza Krapkowic Andrzeja Kasiury, Powodzenie projektu zawdzięczamy ogromnej pomocy ze strony Wydziałów Oświaty miast nadodrzańskich, zwłaszcza Opola, Kędzierzyna Koźla i Krapkowic. Oby z zaangażowania w sprawy z Odrą związane tego ostatniego inni czerpali.

Dziękujemy naszym partnerom i wszystkim, którzy z oferty programowej Odrzańskiej Odysei zechcieli skorzystać.

 

Do góry